Sowa, pani śmierci i złych mocy. W Egipcie, Chinach, Indiach, Japonii, krajach Ameryki Północnej i Środkowej sowa była postrzegana jako symbol śmierci, a jej pojawienie się zapowiadało zgon. W kulturze etruskiej była atrybutem boga ciemności. Z kolei Arabowie byli przekonani, że niszczy wszystko to, co dobre, wartościowe i
Polskie zwyczaje i przesądy wigilijne, które przynoszą szczęście. W Wigilię warto być uśmiechniętym i życzliwym dla innych przez cały dzień, ponieważ wtedy zarówno nasz uśmiech, jak i dobre stosunki z rodziną nie znikną przez cały kolejny rok. Tego dnia nie powinno się nic naprawiać ani np. przyszywać oderwanych guzików
Teraz podobny rolę odgrywa lustro, które w wypadku stłuczenia, powoduje zamęt w naszej dusze i wiele lat nieszczęścia. Zobacz: PIĄTEK 13: Co to jest Paraskewidekatriafobia, czyli strach
Gdy diabły przyjdą trzeba rzucić w nich zdechłym kotem i powiedzieć: ,,Idź diable za trupem, trupie idź za diabłem, idź brodawko za kotem, już was nie ma. Tomek chciał ,,zapytać o coś chrząszcza lecz chrzązcz sięëschował i Tomek pomyślał, że to robota czarownicy. Przysięgę należało przypieczętować swoją krwią
Najbliższe losowanie Lotto odbędzie się w sobotę, 25 listopada 2023 r. o godz. 22:00, na antenie TVP3 i stronie www.lotto.pl. Osoba, która wytypuje "szóstkę", może sprawić sobie miłą niespodziankę na koniec 2022 roku i zgarnąć 12 milionów złotych .
Marta Bartosik: Dzisiaj trafia do księgarń książka Harry’ego Olivera Czarne koty i prima aprilis. Skąd się wzięły przesądy w naszym życiu, popularny leksykon przesądów, z którymi stykamy się na co dzień i od święta, a ja mam przyjemność rozmawiać ze specjalistką od przesądów, rzeczy dziwnych, uznawanych za magiczne, pozaracjonalne panią Bogną Wernichowską, pisarką
Apostolstwo Dobrej Śmierci jest powszechnym stowarzyszeniem modlitewnym, otwartym dla wszystkich chrześcijan bez wyjątku, by zapewnić im wytrwanie w łasce uświęcającej, a wraz z nią łaskę dobrej, szczęśliwej śmierci. Jako hasło i motto życia podsuwa swoim członkom słowa Jezusa zapisane w Ewangelii: Czuwajcie…. Módlcie się….
bxVnHt. Jak ustaliło rodzina zmarłego profesora Mariana Zembali w informacji o pogrzebie skierowanej mailowo do pracowników Śląskiego Centrum Chorób Serca przekazała, że nie życzy sobie obecności na pogrzebie nowego tymczasowego dyrektora prof. Piotra Przybyłowskiego, następcy legendarnego kardiologa i jednej z pielęgniarek. - Czują do nich wielki żal - słyszymy od współpracowników profesora. Rodzina dała do zrozumienia, że nie życzy sobie obecności na pożegnaniu legendarnego kardiologa nowego dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca, prof. Piotra Przybyłowicza i jego bliskiej współpracowniczki, szefowej pielęgniarek w szpitalu mgr Parys w mailu skierowanym do pracowników szpitala."Jako rodzina zmarłego na tejże uroczystości nie życzymy sobie obecności Prof. Piotra Przybyłowskiego i Mgr Moniki Parys" - czytamy w wiadomości wysłanej w czwartek rano. "Prosimy, by Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu reprezentowane było przez jego Twórców i Założycieli: Prof. Mariana Gąsiora, Prof. Zbigniewa Kalarusa, Prof. Lecha Poloskiego, Mgr Bożenę Dudę oraz mgr. Urszulę Gąsior" - czytamy w mailu podpisanym przez "Pogrążoną w bólu Rodzinę", do którego dotarło Na początku tygodnia, decyzją Ministerstwa Zdrowia został on mianowany na następcę profesora. Jak wskazują nasi rozmówcy, bliscy profesora uważają, że w ostatnich miesiącach jego życia trwała walka, by pozbyć się syna byłego ministra zdrowia. Prof Michał Zembala nie komentuje sprawy i odmówił rozmowy z na zmarłegoWspółpracownicy dyrektora Zembali, jego uczniowie, politycy, aktywiści i liczne grono jego pacjentów do dziś są w szoku, że profesor mógł zdecydować się na ostateczny krok. W sobotę 26 marca ma się odbyć jego pogrzeb. Początkowo życzeniem rodziny było, by odbył się skromnie i w gronie najbliższych. Jednak w związku z tym, że hołd profesorowi chcą oddać przedstawiciele władz kościelnych i państwowych, zorganizowano mszę w Archikatedrze pod wezwaniem Chrystusa Króla w Katowicach. Uroczystość pożegnania odbędzie o godzinie 10. Wybitny kardiochirurg został znaleziony w basenie w swoim domu w sobotę 19 marca. Media szybko obiegła informacja, że zostawił list, ale jego treści nie ujawniono. Śledztwo w sprawie jego śmierci wszczęła tarnowska prokuratura. Media informowały, że profesor Marian Zembala zostawił list, w którym miał pisać, że nie chce być ciężarem. Jak ustaliło jednak w liście jest też jednak wzmianka, która wskazuje, że wpływ na profesora miała sytuacja w kierowanym przez niego szpitalu. Zmarły w liście miał napisać, że "postawiono mu ultimatum" i zażądano, by pozbył się syna, którego uważał za nawet wybitniejszego lekarza od Profesor czuł się zaszczuty i osaczony – mówi nam jeden z pracowników szpitala i ujawnia, że wokół profesora przez ostatnie miesiące narastała presja, by odszedł ze stanowiska. Oskarżano go o to, że foruje na swojego następcę swojego syna, również wybitnego kardiologa profesora Michała Marian Zembala zdjęty ze stronyOd poniedziałku w szpitalu nastał nowy dyrektor. Na nasze pytania o to, w jakim trybie go wyłoniono, Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało Z uwagi na konieczność zapewnienia niezakłóconego i prawidłowego funkcjonowania tej jednostki, Minister Zdrowia skorzystał z przysługujących mu kompetencji i z dniem 23 marca 2022 r. wyznaczył Pana prof. dr hab. n. med. Piotra Przybyłowskiego do pełnienia obowiązków Dyrektora Naczelnego – czytamy w odpowiedzi. Podkreślono, że profesor Przybyłowski ma status pełniącego obowiązki dyrektora i będzie pełnił funkcję maksymalnie 6 miesięcy. Jedną z jego pierwszych decyzji była zmiana na stronie ŚCCS, gdzie z sekcji władze usunięto już zdjęcie profesora Mariana Zembali i zastąpiono je zdjęciem Przybyłowskiego. Taki pośpiech wzbudził u części personelu mieszane Wielu lekarzy i pracowników personelu jest wciąż w szoku po tym, co się stało. Można było przynajmniej poczekać do pogrzebu – słyszymy od wieloletnich współpracowników profesora Mariana naszych ustaleń w ŚCCS od przeszło dwóch lat wśród kadry kierowniczej szpitala trwał spór. Wpływ na kondycję psychiczną 72-letniego kardiochirurga, jednego z asystentów przy operacji serca przeprowadzonej przez prof. Zbigniewa Religę miały mieć oskarżenia jego syna o to, że Klinika, którą zarządzał, ma przynosić szpitalowi straty. Były minister zdrowia długo starał się doprowadzić do pogodzenia zwaśnionych grup w szpitalu, ale w końcu szala przeważyła się na stronę oponentów syna. Pod koniec tygodnia został on usunięty z funkcji szefa kliniki kardiologii. Bezpośrednio po tym zdarzeniu profesor miał się załamać i pożegnać się z pracownikami szpitala, „jakby miał już nie wrócić” – słyszymy od pracownika przeciwko synowi Zembali?Według naszych ustaleń spór w szpitalu, którym zamartwiał się profesor Marian Zembala, dotyczył pracy kliniki, którą zarządzał jego syn prof. Michał Zembala. Zarzucano mu, że jego klinika przynosi straty szpitalowi, ale niewykluczone, że odpowiedzialność za to spoczywała na administracji rozliczającej się z NFZ. W piątek 18 marca prof. Michał Zembala otrzymał wypowiedzenie z funkcji koordynatora kardiochirurgii w SCCS, co bardzo osobiście odebrał legendarny lekarz. Dzień później rodzina znalazła go martwego. Prokuratura wszczęła rutynowe w takich sytuacjach śledztwo na podstawie art. 191 KK. Przepis ten mówi, że "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".- Nic nie wskazuje, żeby ktoś pomógł panu profesorowi targnąć się na własne życie - podkreśliła prok. Anna Szymocha-Żak z Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach. Rodzina na razie nie komentuje
Ludzie od zawsze wierzyli w przesądy. Pomimo że sporo część z nich pochodzi z odległych czasów to nadal doskonale o nich pamiętamy. Naukowcy są zdania, że wiara w przesądy może mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie. Przesądy funkcjonują na wielu płaszczyznach, nie brakuje i tych związanych ze zmianą miejsca zamieszkania. Każdy z nas chce przecież, aby nowy etap w życiu był lepszy niż ten dotychczasowy, dlatego planując przeprowadzkę do nowego mieszkania warto pamiętać o kilku najpopularniejszych przesądach związanych z przeprowadzką. “Kto w niedziele dom swój zmienia, ten długiego życia nie ma” Jak mówi 3 Przykazanie Boże dzień święty należy święcić. W niedziele nie powinno być mowy o pracy, bo niedziela to przede wszystkim czas dla rodziny i na odpoczynek. Pan Bóg po sześciu dniach dzieła Stworzenia Świata, siódmego dnia odpoczywał. Przeprowadzka w niedziele to naruszenie katolickiego przykazania, dlatego też według przesądów przeprowadzka w ten dzień może spowodować przedwczesną śmierć domowników. Więc jeśli już planujemy się przeprowadzać to najlepiej w środę lub w sobotę. Przeprowadzka w środę wróży dużo gości, a w sobotę szczęście dla całej rodziny. Źle wróży także przeprowadzka w listopadzie. Listopad to miesiąc zmarłych i to według przesądów ma przynieść pecha. “Po grosiczku w końciczku, żeby się gościło, żeby się rodziło, żeby się szczęściło” Jeden z najpopularniejszych zwyczajów związanych ze zmianą miejsca zamieszkania związany jest z pieniędzmi. Gospodyni po wejściu do nowego domu powinna rozrzucić grosiki po wszystkich kątach. Monety mają sprawić, że domownikom nigdy nie braknie pieniędzy. Stół to pierwsza rzecz, która powinna pojawić się w nowym mieszkaniu Stół jest symbolem polskiej gościnności oraz ogniska domowego. To przy nim wspólnie spożywamy posiłki. Naczelna rola stołu związana jest z Ostatnią Wieczerzą, podczas której Pan Jezus wraz z dwunastoma apostołami zasiadł do stołu. Stół wieniosny jako pierwszy ma sprawić, że domownikom nigdy nie zabraknie chleba. W przeciwieństwie do stołu - to łóżko w nowym mieszkaniu nie powinno pojawiać się jako pierwsze, bo może sprowadzić na domowników niechciane choroby. Wichura w czasie przeprowadzki powoduje rozpad rodziny Według tego przesądu porywisty wiatr w trakcie przeprowadzki może być przyczyną rozbicia rodziny. Wichura może przyczynić się do “wygaszenia” ogniska domowego. Nie powinno się przeprowadzać do domów i mieszkań rozwodników Przesąd ten dotyczy przede wszystkim par i małżeństw. Urok rzucany na mieszkanie przez rozwodników może spowodować, że taki sam los czeka kolejnych właścicieli. Na śmierć właściciela jest sposób Do domów po zmarłych lepiej się nie wprowadzać, jednak nie jest to takie proste, ponieważ często dostaje się dom czy mieszkanie w spadku. Po drugie, nie zawsze znamy też całą historię domostwa. Aby dom po śmierci właściciela “znów” stał się bezpieczny należy w każdym pomieszczeniu zapalić świecę i pozwolić wypalić się jej do samego końca. Dzięki takiej czynności, dom zostanie oczyszczony ze “złych duchów” poprzednich właścicieli. Pomyślność do domu wejdzie razem z mężczyzną Nie kobieta, a mężczyzna powinien jako pierwszy przekroczyć próg nowego mieszkania. Ma to zagwarantować szczęście i pomyślność w nowym mieszkaniu. Oko proroka strzeże przed urokami W Turcji “oko proroka”, czyli niebieski kamień z biało-granatowym środkiem jest niemalże wszędzie. Według przesądów “oko proroka” zawieszone na ścianie ma chronić przed zazdrością i urokami rzucanymi na domowników przez odwiedzających. Będąc na wakacjach w Turcji warto więc nabyć taką pamiątkę i powiesić ją w mieszkaniu. Świeczka w oknie Jeśli szczególnie nam na czymś zależy to w oknie wychodzącym na południe powinno umieszczać się świeczkę, której kolor jest uzależniony od tego, czego właśnie oczekujemy. Czerwona świeca oznacza pragnienie miłości, zielona bogactwo, a żółta karierę. Potłuczone szkło na szczęście Przeprowadzając się do nowego mieszkania warto przez nieuwagę potłuc trochę szkła. Jak mówią zabobony, gwarantem szczęścia jest potłuczone szkło, ale tylko to przypadkowo. Wróć
Każdego dnia ludzie umierają z podobnych powodów. Do 10 najczęstszych przyczyn należą: choroby serca, nowotwory, przewlekłe choroby dolnych dróg oddechowych, wypadki, urazy, choroba Alzheimera, cukrzyca, grypa, zapalenie płuc, choroby nerek i… samobójstwa. Okazuje się przy tym, że każdego dnia tygodnia najczęstsze przyczyny zgonów są różne. W poniedziałki - to choroby serca. We wtorki - powikłania związane z grypą, zapalenie płuc. W środy najczęściej dochodzi do samobójstw. W czwartki zaś odsetek zgonów jest relatywnie niższy - ustalili autorzy portalu LiveScience, posiłkując się danymi Centers for Disease Control and Prevention, agencji rządowej Stanów Zjednoczonych działającej przy Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej (badacze wzięli pod uwagę lata 1999-2014, zmarło w tym czasie 39 mln Amerykanów). Od piątku odsetek zgonów zaczyna rosnąć. Jednak to w soboty ludzie umierają najczęściej. Oto powody: wówczas dochodzi do największej liczby wypadków, zwłaszcza samochodowych, nierzadko pod wpływem alkoholu; 2. w weekendy w ogóle jesteśmy bardziej skłonni podejmować ryzyko; 3. służba zdrowia nie jest tak wydajna jak w środku tygodnia (z badań brytyjskiego National Health Service wynika, że w weekendy dyżury pełni mniej lekarzy z doświadczeniem i wieloletnim stażem i wiele usług medycznych jest przez to niedostępnych). Czytaj: Dowiedz się więcej na temat:
Niezależnie od kultury, w jakiej przyszło nam być, temat śmierci jest sprawą mistyczną, tajemniczą i budzi wiele domysłów. Każda kultura ma swoje pogrzebowe rytuały i przesądy, których się przestrzega, aby ułatwić osobie zmarłej przejście na Tamten Świat. Przesądy pogrzebowe – śmierć w kulturze polskiej Przesądy pogrzebowe – śmierć w kulturze polskiejGromnica i inne przedmiotyPrzesądy pogrzebowe – umieranieTrzy dni Śmierć w kulturze polskiej nadal jest tematem tabu, którego nie porusza się bez wyraźnej przyczyny. Zjawisko pogrzebowych przesądów silnie zarysowuje się na polskich wsiach, gdzie do dziś możemy usłyszeć mnóstwo mrożących krew w żyłach historii ze śmiercią w tle. Prawdopodobnie jest to związane z ogromną potrzebą wywiązania się ze wszystkich zobowiązań wobec umierających, bądź zmarłych. Przesądy pogrzebowe zaczynają się tak naprawdę jeszcze na za życia osoby, której śmierć można przewidzieć, na przykład na skutek długiej choroby. Już na „łożu śmierci” rozpoczyna się mistyczna podróż dla osoby odchodzącej. Zanim nadejdzie kostucha, wzywa się księdza, najlepiej z tej samej parafii, do której należy umierający. Osoba, która wychodzi księdzu naprzeciw i przyprowadza go na miejsce musi przez całą drogę milczeć, czym okazuje szacunek dla Ciała i Krwi Chrystusa. Każdy, kogo mija ksiądz w towarzystwie ministrantów dzwoniących dzwonkami, musi uklęknąć i przeżegnać się. Podczas, gdy ksiądz udziela osobie umierającej ostatniego namaszczenia, wszyscy obecni modlą się w jej intencji. Gromnica i inne przedmioty Osobie umierającej towarzyszy zapalona gromnica, która zapłonąć musi ponownie po śmierci i złożeniu ciała w trumnie. Gromnica ta musi się całkowicie dopalić na cmentarzu pośród innych zapalonych tam świateł. Pod głowę osoby zmarłej, wkłada się ziele poświęcone w dniu Wniebowzięcia Matki Boskiej, aby Maryja pomogła dostać się jej duszy do nieba broniąc przed złym duchem. Ponad to do trumny wkłada się książeczkę do nabożeństwa, różaniec, trochę monet „na drogę” i inne ulubione drobiazgi zmarłego. Nie można składać w trumnie kwiatów, chyba że jest to prezent od rodziny. Przesądy pogrzebowe – umieranie W czasie, gdy przewiduje się nadejście śmierci, osobę odchodzącą żegnają członkowie rodziny, oraz znajomi i sąsiedzi w obecności księdza. Drodze tej towarzyszy modlitwa i powaga. Starano się nie lamentować, by nie przysparzać umierającemu dodatkowych cierpień. Mówi się, że śmierci nie należy przeszkadzać, toteż umierającej osoby się nie dotyka, a gdy nadejdzie śmierć, nie patrzeć jej w oczy. Zaraz po zgonie zamyka się oczy zmarłego, by „nie wypatrzył sobie kogoś, by zabrać go ze sobą”. W jaki sposób można było przewidzieć czyjeś umieranie? Prócz oczywistych rzeczy, takich jak śmiertelna i długotrwała choroba, inne też zwiastowały możliwe nadejście śmierci. Gdy za księdzem wychodzącym po odwiedzinach u chorego ciągnie się dym ze spalonej świecy, gdy dzieci bawią się w pogrzeb, gdy psy zaczynają wieczorem niespodziewanie wyć, pieczołowicie rozgrzebywać ziemię. Po śmierci nieboszczyka należy umyć i ubrać odświętnie. Dawniej obmywano zmarłego nad balią, a wodę po nim wylewano z dala od gospodarstwa w takim miejscu, by żaden człowiek, ani zwierze w nią nie weszło. Zwiastowało to nieszczęście dla istoty, której się to przytrafiło. Trzy dni Dawniej, zanim odbył się pogrzeb, zmarły musiał pozostać w domu przez trzy dni. Zaraz po śmierci otwierano wszystkie drzwi i okna w domu i budynkach gospodarczych, wszystkie szafki i szuflady, aby dusza zmarłego gdzieś się nie zapodziała, by miała jasność, którędy wyjść. Rodzina i sąsiedzi czuwali przy osobie zmarłej przez całe dnie i noce, a dom i gospodarstwo przybierało pogrzebowe oblicze. W domu zasłaniano wszystkie lustra, aby dusza tam nie utknęła, zatrzymywano zegary, a śmieci nie wymiatano z domu, lecz pod trumnę, aby przez przypadek „nie wymieść z domu kogoś jeszcze”. Przy wejściu do domu umieszczano dwie pogrzebowe chorągwie i wieko trumny, aby pokazać tym samym, że w domu znajduje się zmarły. Na trzeci dzień przychodził czas wyprowadzenia trumny z domu i ceremonii pogrzebowej. Po pożegnaniu się ze zmarłym zamykano wieko trumny, a towarzyszył temu płacz i lament. Ważne jest do dziś, aby pogrzeb osoby zmarłej odbył się „przed niedzielą”, aby dusza nie zabrała ze sobą kogoś z rodziny lub sąsiadów. Po wyprowadzeniu trumny z domu odwracano nogami do góry krzesła i stołki, na których spoczywała trumna, aby śmierć nie miała gdzie przycupnąć na chwilkę. Dziś w trakcie pogrzebu ksiądz odmawia modlitwy wraz z przybyłymi, każdy wrzuca grudkę ziemi do dołu z trumną ze słowami „niech ci ziemia lekką będzie”. Do dziś po pogrzebie odbywa się stypa dla rodziny i znajomych, podczas której wspomina się dobrze osobę zmarłą i życzy się jej Nieba.
Przeprowadzka do nowego miejsca jest zawsze ważnym wydarzeniem. Niezależnie od tego, czy przeprowadzamy się "na swoje" czy do wynajętego mieszkania. Osoby przesądne powinny stosować się do paru zasad. Znasz je? Najlepszymi dniami na przeprowadzkę jest środa i sobota - według niektórych przesądnych osób, przeprowadzka w środę wróży nam dużo gości. Z kolei w sobotę ogólne szczęście dla domowników. Czyli pamiętajcie, jeżeli nie lubicie odwiedzin to nie przenoście się w środę! Nie wolno się przeprowadzać w niedziele - według popularnego przesądu, osoba przesądna nie powinna się przenosić w niedziele. Wiąże się to oczywiście z kalendarzem katolickim, który mówi jasno. Dzień święty święcić, czyli nie może być mowy o pracy. Przesąd ten mówi, że osoba która jednak postanowi się przeprowadzać w niedziele „nie będzie mieć długiego życia”. Czujcie się ostrzeżeni! Fot. Wichura w czasie przeprowadzki prowadzi do rozpadu rodziny - popularny przesąd, zwłaszcza w województwach położonych blisko morza. Mówi on, że jeżeli przeprowadzce towarzyszy porywisty wiatr, rozpad rodziny jest bliski. Wichura wedle tego zabobonu miałaby zdmuchnąć „ognisko” domowe. Przeprowadzki w czasie podmuchów wiatru, zalecane są w takim razie tylko singlom. Nie planujcie przeprowadzki w listopadzie - przesąd wziął się z tego, że listopad jest uznawany za pechowy. Początków tego zabobonu ponownie można się doszukiwać w wielu religiach, w których miesiąc listopad jest kojarzony ze świętem zmarłych. Fot. Podczas przeprowadzki pierwszy należy wnieść stół - działanie to ma sprzyjać relacjom rodzinnym, które rozwijają się podczas wspólnych posiłków. Stół symbolizuje w tym przypadku jedność rodziny. Stół należy wnieść pierwszy, niezależnie od tego jak był zapakowany. Gdy ekipa przeprowadzkowa o tym nie wie, należy ją uświadomić i wykonać instruktaż. Fot. Gospodyni w nowym domu bądź mieszkaniu rozrzuca po kątach grosiki - jeden z najpopularniejszych zwyczajów. Można się z tym zwyczajem spotkać praktycznie w każdym miejscu w Polsce. Według teorii, porozrzucane grosiki sprawią iż domownikom nigdy nie zabraknie pieniędzy. Warto pamiętać, iż grosiki to wszystkie monety poniżej złotówki. Wypalona do cna świeczka - przesądy teoretycznie instruują by do domów w których ktoś umarł się po prostu nie wprowadzać. Ale, co robić gdy dana nieruchomość jest już kupiona? Nasze babki miały na to rozwiązanie. Aby mieszkanie bądź dom stały się znowu „bezpieczne” należy w każdym pomieszczeniu zapalić świece oraz pozwolić im się wypalić do cna. Dzieki temu, dom zostaje w pełni oczyszczony. Choć z pewnością przez jakiś czas śmierdzi spalonym knotem. Palenie świecy w oknie od południowej strony - najbardziej istotną kwestią w tym przesądzie jest kolor świecy. Jej kolor jest uzależniony od tego, co domownik chce uzyskać. Czerwona świeca - oznacza pragnienie miłości. Powinni ją zapalić wszyscy którzy nadal poszukują swojej drugiej połówki. Świeczka może być też różowa. Świeca pomarańczowa - powinni zapalić ludzie którzy chcą poczuć się pewniej w nowym miejscu. Którzy szukają swojej wewnętrznej siły. Świeczka koloru niebieskiego - przydatne zwłaszcza dla studentów. Zapalenie niebieskiej świecy ma sprzyjać korzystnie zdanym egzaminom. Ale to również dobra wróżba dla wszystkich podróżników! Świeca żółta - jest przewidziana dla osób które chcą się lepiej komunikować bądź marzą o karierze. Rozwiązanie w sam raz dla menadżerów. Świeca zielona - tą powinni zapalić wszyscy marzący o bogactwie i dobrobycie. Świeca fioletowa - przewidziana dla osób marzących o rozwinięciu swojej intuicji. Teraz już wiecie, dlaczego w oknach wróżek świecą się fioletowe świece! Brązowy kolor świecy - oznacza, że domownicy chcą znaleźć nowy dom. Potłuczenie szkła w nowym mieszkaniu - tuż po przeprowadzce zaleca się, aby potłuc trochę szkła. Uchronić ma to od kradzieży oraz zniszczeń rzeczy w domu. Działa podobno lepiej niż ubezpieczenie! Do nowego mieszkania nie zwozimy brudów i śmieci ze starego mieszkania - ma to symbolizować odcięcie się od dotychczasowych problemów. Aby do nich nie wracać. Niezależnie czy jesteście przesądni czy też nie, warto znać te zabobony bo nigdy nie wiadomo co się może przydać. Na szczęśliwy los co prawda nie można wpłynąć, co nie znaczy że nie można próbować. Przecież szczęściu wypadałoby by pomóc.
przesądy śmierć w sobotę