Wineria - sklep w Złotych Tarasach, dużo fajnych informacji, kursy winiarskie no i zakupy! Klub Wina; Vinisfera; Winnice polskie - co się dzieje w rodzimych winoroślach; Winomania - jedna z tych stron, które naprawdę powinny mieć rss'a; Webtrunki - przydaje się do szybkiego odnajdywania szczegółów dotyczacych win dostępnych na
Acordes para Marek Grechuta - W dzikie wino zaplątani [Official Audio].: Dm, C, F, Bb. Toca la guitarra, el ukulele o el piano con acordes y diagramas interactivos. Incluye transponer, tocar las cejillas, cambiar la velocidad y mucho más.
Marek Grechuta (Marek Michał Grechuta) låttexter av W dzikie wino zaplątani: W przydomowym ogrodzie / życie prawie nad stan, / mogłabyś być moja pani Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски
Marek Grechuta & Anawa - W dzikie wino zaplątani Laki Lan - Łan pała. Opis podcastu "Niezapominajki" czyli magazyn dobrych wspomnień.
Listen to W Dzikie Wino Zaplatani on Spotify. Marek Grechuta · Song · 2011. Home; Search; Your Library. Create your first playlist It's easy, we'll help you.
Salomanga Lyrics: Zbójnik Mateja z uherskiej strony wracoł sie / Pod Wołosynem w głymbokim źlebie schowoł skarb, haj! / Coby go strzegły wzion i napytoł duchy złe / Znońdzies go łatwo
Winobluszcz, dzikie wino – (łac. Parthenocissus) – rodzaj silnie rosnących pnączy ozdobnych należących do rodziny winoroślowatych. Bo w ogrodzie rośnie pnącze, w dzikim winie świat się plącze, bo w ogrodzie dzikie wino, kto je tutaj siał? Powiedz, kto mógł zasiać to dzikie wino? Może to zrobiłaś ty? Ej, dziewczyno!
YYlamKU. Madera Henriques & Henriques 3 Monte Seco - TAK Kraj: MaderaSzczep: Tinta Negra Mole/Sercia (90/10)Barwa: białeOpis: Jedna z butelek, która właśnie przybyła z Madery. Prosto z winnicy H&H. Przykład świetnego wina wzmacnianego (ostatnio pisał o nich Sofanes). Jakoś do tych mocnych trunków nie umiem się przekonać - może dlatego, że głowę mam słabą i po pierwszym kieliszku robi mi się trochę za wesoło. Nadają się jako malusi aperitif, ale nie na długie sączenie do rozmowy, które tak bardzo lubię. Monte seco jest bardzo intensywne, w smaku coś jakby wędzona śliwka, suszone jabłka. Wznosiliśmy nim toast oglądając zdjęcia z Madery - tam przez cały rok jest tak ciepło i słonecznie (no może z wyjątkiem tej wiosny - ponoć ciągle leje...). Świetne miejsce do uprawy winogron, bo klimat jest stabilny, a pogoda łatwa do przewidzenia. No i wymarzone miejsce na wakacje, bardzo malownicze, kolorowe od kwiatów, pełne zapierających dech w piersiach skalnych ustepów i zatoczek. Bardzo chciałabym się tam kiedyś wybrać. Czas Apokalipsy Plan był ambitny - 5 różnych win, "Czas apokalipsy" i cztery podniebienia spragnione wrażeń smakowych. Wśród win zaplątał się Conde de Velazquez w wersji shiraz (nic nadzwyczajnego) i jakiś mołdawski pinot noir, którego nazwa wleciała i wyleciała (wraz z wylewaną zawartością butelki) - bardzo nieciekawe. Gwiazdą wieczoru była Frontera carmenere (ten sam producent, co Casillero Del Diablo) i Wagner dudniący z atakujących helikopterów. Plan był taki, że będziemy degustować, robić notatki, oceniać. Smakowanie wina wciągnęło nas jednak dużo bardziej niż myślałam. Rozmowa toczyła się tak luźno, że degustacja stała się jej naturalnym towarzyszem, a nie głównym przedmiotem. Moim prywatnym numerem jeden stał się Abadir Forte nero d'avola - sycylijczyk o ciemnej barwie i miodowym posmaku. Zgodnie stwiredziliśmy, że to wymarzone wino na zimowe wieczory, bo jego słodki, lepki smaczek rozgrzewa i osładza podniebienie (i atmosferę). Trochę może za ciężki na marcowe spotkania, kiedy wszyscy już myślami są przy wiośnie, a może nawet lecie - pewnie dlatego w ogólnym rozrachunku przegrało z Fronterą. Ja jednak jakoś tak dałam się zaczarować temu sycylijskiemu szczepowi i usadowiłam się najbliżej karafki, w której "pływał"... Na stole pojawiło się też argentyńskie Lo Tengo (malbec). Wjechało jako ostatnie i może dlatego zostało zupełnie zapomniane. A szkoda, bo planowo miało być wraz z Forte gwiazdami wieczoru. Z winem ż jest - nie wszystko idzie zgodnie z planem. Może właśnie w tym tkwi jego sekret? blogo-wino-sfera Jak widać, od dziś w kolumnie po prawej znajdziecie linki do stron, które czytam, polecam i wymieniam poglądy. Polecam SERIO! Bez lizusostwa :)Serdecznie pozdrawiam autorów wymienionych stron. W szczególności przesyłam ukłony w stronę WinoManii - jeszcze raz wielkie dzięki za przesympatyczny komentarz i podlinkowanie Dzikiego Wina w serwisie. Bovin Pinot Noir - TAK Kraj: MacedoniaBarwa: czerwone (rubinowe)Szczep: pinot noirOpis: drugie z win próbowanych w Prognozach. Nosy wyczuły czerwone owoce jagodowe i fiołki. Pojawiła się też ziemista nuta charakterystyczna dla pinot noir - piszę "ziemista", bo tak mówią o niej recenzenci wina. Dla mnie ta nuta ma bardziej zapach butaprenu niż gleby. Co poradzić, taki nos... W smaku porzeczki, może trochę truskawki... Trafiłam na nie przypadkiem i spróbowałam go trochę z przekory, bo marzył mi się prawdziwy pinot noir rodem z Burgundii. Niestety kelner zapytany o jakiekolwiek pinot noir nagle zbladł, potem gwałtownie poczerwieniał i wyjąkał, że "taaakieeeego wina to nie maająą". Podeszłam do półki wzięłam pierwszą butelkę z brzegu (ale fart!!!) i patrzę - Bovin. "A to?" - zapytałam. Pan kelner znowy zbladł, westchnął i zaserwował mi kieliszek. Ależ ten koleś musi mnie nienawidzić... Trochę mi nawet przykro... I jeszcze mi przykro, że tak go teraz obgaduję...Generalnie Bovin w porządku, choć nic zachwycającego. Lekki i przyjemny. Na jego nieszczęście, potem piliśmy Diabełka i na jego tle pinot noir z Macedonii wypadł niemrawo. Casillero Del Diablo Merlot - TAK Kraj: Chile Barwa: czerwoneSzczep: Merlot/Carmenere (90/10)Opis: W ramach pierwszej wizyty w nowym klubie Prognozy degustowaliśmy wino Bovin (pinot noir) i właśnie merlot Casillero Del Diablo. Był piękny. Ciemno-czerwony, nasycony o rozbudowanym bukiecie. W zapachu nuta przydymionego śliwkowego cappucino. Trochę się sprzeczaliśmy czym jest ten charakterystyczny posmak, który nas tak uwiódł - ja obstawiam wiśnie w czekoladzie. Tak sobie myślę, że gdybym miała listę top10, pewnie Diabełek miałby duże szanse, żeby do niej wejść. Jeśli chodzi o sam klub, odniosłam wrażenie, że jego twórca nie do końca wiedział czego chce. A może to przez świeżość wszystkiego i chaos nowootwartej knajpy? Obsługa była trochę skołowana, momentami nie mogła znaleźć sobie miejsca. Siedzieliśmy na niewygodnych wysokich krzesłach gdzieś pomiędzy restauracją, dyskoteką, a winiarnią, muzyka z różnych stref mieszała się tworząc trudny do zniesienia hałas. Kelner serwujący trunki nie dał się wciągnąć w rozmowę o winie - obawiam się, że nie ma o nim pojęcia. No, powiedzmy, że dopuszczalne w jakiejś tam restauracyjce, ale BARDZO smutne w miejscu, które pod nazwą ma dopisek "wine & music club" i startuje do wyścigu z restauracjami z prawdziwego zdarzenia serwując potrawy o egzotycznie brzmiących nazwach (szyjki rakowe jakoś kojarzyły mi się wyłącznie ze schorzeniami macicy...). Żeby nie było, że tylko zrzędzę, wieeelki plus za fajne wnętrze, bardzo lanserskie :) I za ideę oczywiście! Bo choć efekty wymagają jeszcze doszlifowania, wielką radość odczuwam z powodu pączkującej w naszym mieście kultury wina. Co ta psina ma do wina? O tym, że winiarstwo obraca się wokół przyrody nikogo przekonywać chyba nie trzeba. Niemniej jednak w osłupienie i zachwyt wprawił mnie projekt Wine Dogs - przeradosna strona z przeradosnymi produktami (książki i kalendarze + gadżety promocyjne) zawierającymi zdjęcia psów mieszkających w winnicach. Ze zdjęć merdają ogonami poczciwe psiaki wszelakiej maści i postury - zazwyczaj z winiarniami lub malowniczymi winnicami w tle. Zespół Wine Dogs przemierza świat i powiększa swoją kolekcję fotek. Przezabawne, absurdalne i przeurocze - choć chyba trochę nie do końca zdrowe...A do czego to potrzebne? Jak to napisał jeden z recenzentów:“Wine Dogs would make a great present for that someone who has everything." Freixenet Ash Tree Estate 2005 - NIE Kraj: HiszpaniaBarwa: czerwoneRocznik: '05Szczep: Shiraz, Monastrel (50/50)Cena: ok. 25 zł (Real)Opis: Piątkowy wieczór. Byłam zmęczona, zniecierpliwiona faktem, że w sobotę czeka mnie uczelnia zamiast długiego spania. Potrzebowałam chyba jakiegoś babskiego różowego albo któregoś Balance. Ash Tree Estate nie do końca trafiło mi w nastrój, chyba dlatego oceniam na NIE. Ale było ciekawe - w nosie zdecydowanie dominująca nuta suszonych jabłek. Producent zapewnia, że także białego pieprzu... No niech mu będzie, chociaż jakoś nie jestem do tego smaku pierwszy łyk trochę mnie odrzucił. Do jabłek dołączyły śliwki i inne owoce. Bardzo charakterystyczny i trochę dziwny. Na poczatku rzeczywiście smakuje trochę jak kompot z suszu! Taki jak robi się na Boże Narodzenie... Po chwili rozwija się pozostawiając ostry posmak. Strasznie lubię takie mieszanki. To niezłe wino. Niestety nie w moim klimacie. Lancers - TAK Kraj: PortugaliaBarwa: różoweSzczep: mieszankaOpis: "Jak na środek huraganu, piękną dziś mamy pogodę." - powiedziałam do Miłego kiedy wychodziliśmy ze spożywczego, niosąc zapas mozarelli, pomidorów i soku marchwiowego. Zupełnie nie zapowiadało się na degustację jakiegokolwiek wina. Kolejne spokojne, ciche, momentami nawet słoneczne popołudnie. Tylko w telewizji dudnią, że orkan zbiera swoje żniwo. Jestem baaardzo zawiedziona - w trakcie dwóch dni szalejącego huraganu, nie widziałam nawet jednej latającej krowy... Ale do rzeczy, bo to nie miejsce na takie wynurzenia. Zabrałam się za porządki w kuchni i dotarłam do jej najmroczniejszych zakątków - tam, pod grubą warstwą kurzu stał zupełnie zapomniany Lancers niewiadomego pochodzenia. Nie wiem ile tam stał, ale przecież nie byłabym sobą gdybym nie sprawdziła, czy to się w ogóle do czegoś jeszcze nadaje. A nadaje się! Jest rewelacyjny! W kolorze bardziej pomarańczowy niz różowy. Lekko musujący. O bardzo intensywnym i pieknie rozwijającym się owocowym aromacie. W smaku też mocna owocowa nuta, ale w przeciwieństwie do El Sol na przykład, nie smakuje jak kompot - ślicznie łączy się z taninami i odkrywanie pojedyńczych nut naprawdę wciąga, choć nie udało nam się do końca go rozgryźć. Z dokończeniem poczekamy na kolejny huragan :)Aha! Plus za bajerancką, malowaną butelkę z zawleczką. El Sol California - NIE Kraj: USA (California)Barwa: różoweSzczep: chyba white zinfandelCena: ok 20 złOpis: Nowa marka stworzona specjalnie na potrzeby polskiego rynku przez (uwaga, uwaga, to nie żart) Carlsberga. El Sol to odzwierciedlenie polskiej winnej mentalności -a właściwie jej braku. Bo jak Polak pije wino?1. rzadko2. niedbale3. chałstami i butelkami4. nieświadomie5. byle najtaniej6. w przeciętnemu Polakowi przyjdzie kupować trunek ciut bardziej wyfarinowany niż pospolity Patyk lub Komandos, żeby dla lansu gości poczęstować lub, nie daj boże, szefowi w podarunku oficjalnym złożyć, Polak wpada w panikę. Bo nic mu nie mówią osobliwe nazwy szczepów, czy roczniki, ocenia po butelce, czy ładna. Po cenie, czy nie za tanie, ale i nie za drogie. Czasem też rozpytuje wśród znajomych, z tym że z ich rad zapamiętuje tylko te nazwy, które "czyta się tak jak się pisze". Marketingowcy z Carlsberga stworzyli więc wino dla ludu mając na uwadze wszystko co powyższe. El Sol występuje więc w 5 rodzajach (Chile, Włochy, Kalifornia, Australia i Hiszpania), nazwanych po prostu nazwami krajów, z których pochodzą. Żadnych szczegółów, bo po co. Nalepa ładna, rzucająca się w oczy. Nazwa prosta, krótka, wpadająca w ucho. Tylko półwytrawne lub półsłodkie smaki, bo Polacy mają wciąż dystans do winnych skrajności. Miałam okazję spróbować kalifornijskiej wersji, która smakowała trochę jak rozgazowana malinowa wersja szampana Piccolo. Fajnie by się to piło gdyby było pićkiem na plaży. Ale jako wino, cóż, wypijalne, ale nic specjalnego. No i obciach niemiłosierny kupować trunek skierowany do przygłupów, więc wystawiam mu zdecydowane "NIE".
Facebook Instagram Youtube Home Sklep z Nutami Fortepian / Pianino Gitara Basowa Instrumenty Dęte Keyboard Gitara Akordeon Moje Konto Moje Konto Koszyk Nuty na Zamówienie Partnerzy Kontakt 0,00 zł Wózek Wyszukiwarka produktów Kategorie produktówAkordeon Fortepian / Pianino Gitara Gitara Basowa Instrumenty Dęte Keyboard Strona główna / Produkty otagowane „W dzikie wino zaplątani - Marek Grechuta nuty podkład” Wyświetlanie jednego wyniku Akompaniament 10,00 zł
Facebook Instagram Youtube Home Sklep z Nutami Fortepian / Pianino Gitara Basowa Instrumenty Dęte Keyboard Gitara Akordeon Moje Konto Moje Konto Koszyk Nuty na Zamówienie Partnerzy Kontakt 0,00 zł Wózek Wyszukiwarka produktów Kategorie produktówAkordeon Fortepian / Pianino Gitara Gitara Basowa Instrumenty Dęte Keyboard Strona główna / Produkty otagowane „W dzikie wino zaplątani - Marek Grechuta akompaniament fortepianowy nuty” Wyświetlanie jednego wyniku Akompaniament 10,00 zł
W przydomowym ogrodzie życie prawie nad stan, mogłabyś być moja cóż radzić na to mam, nakrył ogród dziki łan, a myśmy tacy w ogrodzie rośnie pnącze, w dzikim winie świat się plącze, bo w ogrodzie dzikie wino, kto je tutaj siał, w ogrodzie rośnie pnącze, w dzikim winie świat się plącze, bo w ogrodzie dzikie wino, kto je tutaj siał?Powiedz, kto mógł zasiać to dzikie wino! Może to zrobiłaś ty - hej, dziewczyno. Po co tu zasiałaś to dzikie wino? Po co je tu dałaś?Gdy ona mówi do mnie, że karocą jechać chce, i mówi do mnie tak jak do ściany, nie o to wcale chodzi, że karocy nie ma nie, ja jestem tylko cały w mym domu rośnie pnącze, okno z drzwiami mi się plącze, bo w mym domu dzikie wino, kto je tutaj siał, dziewczyno?Bo w mym domu rośnie pnącze, okno z drzwiami mi się plącze, bo w mym domu dzikie wino, kto je tutaj siał?Powiedz, kto mógł zasiać to dzikie wino! Może to zrobiłaś ty - hej, dziewczyno. Po co tu zasiałaś to dzikie wino? Po co je tu dałaś?W zaciętości wpadam w gąszcz i buszując w pnączu, zrywam wszystko z drzwi i ze ściany. Ona nagle mówi, że wina pragnie, wina chce, ja jestem w pustym domu to wino, dzikie pnącze? Czemu już nas nie oplącze? Mógłbym z tobą w winie ginąć i osłonę winną zwinąć... x4Powiedz, kto zasieje nam dzikie wino, może zrobisz dla mnie to - hej, dziewczyno? Powiedz, kto zasieje nam dzikie wino, kto je tutaj da?
W przydomowym ogrodzie życie prawie nad stan mógłbyś mieć, mój miły panie. Lecz cóż radzić na to mam: nakrył ogród dziki łan i myśmy tacy zaplątani. [2x:] Bo w ogrodzie rośnie pnącze, w dzikim winie świat się plącze, bo w ogrodzie dzikie wino — kto je tutaj siał? Powiedz, kto mógł zasiać to dzikie wino — może to zrobiłeś ty? Hej, chłopczyno! Po co je zasiałeś, to dzikie wino? Po co je tu dałeś? Gdy on mówi do mnie, że karocą jechać chce i mówi do mnie tak jak do ściany, nie o to wcale chodzi, że karocy nie ma, nie, mój dom jest w dzikim winie zaplątany. [2x:] Bo w mym domu rośnie pnącze, okno z drzwiami mi się plącze, bo w mym domu dzikie wino — kto je tutaj siał? Powiedz, kto mógł zasiać to dzikie wino — może to zrobiłeś ty? Hej, chłopczyno! Po co tu zasiałeś to dzikie wino? Po co je tu dałeś? W zaciętości wpadam w gąszcz i buszując w pnączu, zrywam wszystko z drzwi i ze ściany. A on nagle mówi, że: „Wina pragnę, wina chcę, bo jestem w pustym domu zaplątany”. [2x:] Gdzie to wino, dzikie pnącze, czemu już nas nie oplącze? Pragnę z tobą w winie ginąć i w osłonę winną zwinąć. Powiedz, kto zasieje nam dzikie wino — może zrobisz dla mnie to? Hej, chłopczyno! Po co tu zasiałeś to dzikie wino? Po co je tu dałeś? Powiedz, kto zasieje nam dzikie wino — może zrobisz dla mnie to? Hej, chłopczyno! Po co mi zasiałeś to dzikie wino? Po co je tu dałeś?
w dzikie wino zaplątani nuty